czwartek, 17 stycznia 2013

"Czemu, Cieniu, odjeżdżasz ... ?" 9 lat bez Niego






Tak, to już dziewięć lat nie ma Go z nami. Pamiętam doskonale ten dzień, w którym dotarła do mnie ta smutna wiadomość - najpierw wiadomości popołudniowe, a potem Program Trzeci Polskiego Radia. Było to dla mnie jak oberwanie olbrzymim młotem w głowę. Nie mogę powiedzieć, że zawsze byłem WIELKIM FANEM Pana Czesława (tak jak Freddiego Mercury;ego czy Ryśka Riedla), ale Jego muzyka ZAWSZE była w naszym domu obecna i zawsze dla nas bardzo cenna. To wszystko dzięki Rodzicom :) 

O Czesławie napisano i powiedziano już wiele, więc nic nowego w ten mój post na tym blogu nie wzniosę. Był człowiekiem niezwykle skromnym, ciepłym i życzliwym. Gdy śpiewał miał potężny głos, a gdy się z nim rozmawiało cichutki, ledwo słyszalny. 

Urodził się jako Czesław Juliusz Wydrzycki w Starych Wasiliszkach 16.02.1939 roku jako syn Antoniego i Anny Wydrzyckich (z domu Markiewicz). W 1958 roku rodzina państwa Wydrzyckich została przesiedlona do powojennej Polski, mieszkała w Świebodzinie, Białogardzie i Kołobrzegu. Młody Czesław rozpoczął naukę w średniej szkole muzycznej, gdzie pobierał lekcje muzyki na fagocie. Później udzielał się w różnych, różnorakich przeglądach, kabaretach, grał muzykę latynoamerykańską, akompaniując sobie na gitarze. 

W 1962 roku odniósł duży sukces na Festiwalu Młodych Talentów w Szczecinie i odbył trasę po kraju z zespołem Czerwono-Czarni, a następnie z Niebiesko-Czarnymi, z którymi nagrał z nimi małą płytkę, tzw EPkę z czterema utworami, między innymi z piosenką Lekcja Twista. Rok później wystąpił na Pierwszym Festiwalu Piosenki Polskiego w Opolu ze swym własnym utworem Wiem, że nie wrócisz. Niestety, nie została ona zauważona. Ale nic straconego, bo wielka sława i docenienie przyszło niebawem. 

W grudniu 1963 wystąpił z grupą Niebiesko-Czarni w słynnej paryskiej sali Olympia. W tym okresie Wydrzycki zaczął posługiwać się pseudonimem artystycznym NIEMEN. Namówiła go do tego żona Franciszka Walickiego (pierwszego Polskiego Didżeja) Czesława (NIE MA PRZYPADKÓW!). To nie tylko ciekawy chwyt marketingowy, ale też uproszczenie dla obcokrajowców. Nazwisko "Niemen" Czesław przyjął od rzeki Niemen, pobliżu której się urodził. 

Niemen debiutował jako artysta bigbeatowy, śpiewając piosenki w stylu Beatlesów oraz ballady. Do największych przebojów tamtego okresu należą m.in. Pod Papugami. Zakończywszy współpracę z Niebiesko-Czarnymi, rozpoczął współpracę z zespołem Akwarele. To właśnie z nimi nagrał słynny longplay Dziwny Jest Ten Świat, 25 czerwca 1967 roku wystąpił z piosenką tytułową na Festiwalu w Opolu, gdzie wzbudził wielkie zainteresowanie i otrzymał m.in. nagrodę Polskiego Radia. Piosenka Dziwny Jest Ten Świat (wielu krytyków doszukało się plagiatu - "Men's World" Jamesa Browna) stała się najbardziej rozpoznawalnym protest-songiem w historii muzyki. 

Czasy się zmieniały, zmieniała się i muzyka Pana Czesława. Zaczął szukać coraz bardziej ambitniejszych form przekazu. Przełom końcówki lat 60-tych i całe lata 70-te to okres bardzo płodny w Jego muzyce, ale też dla wielu niełatwy w odbiorze. Zaczęło się od płyty Niemen Enigmatic. To właśnie na tej płycie znalazł się wiekopomny wiersz Cypriana Kamila Norwida - Bema Pamięci Rapsod Żałobny, albo też Adama Asnyka - Jednego Serca. Do tych utworów Pan Czesław napisał przepiękną muzykę. Ciekawostką jest to, że do skomponowania muzyki do wiersza Norwida namówił Niemena ... Wojciech Młynarski. Album okazał się wielką rewelacją i do dziś jest w ścisłej czołówce najważniejszych płyt polskiego rocka. W styczniu 1971 nowy skład Niemen Enigmatic zarejestrował materiał na podwójny album Niemen z ambitną ujazzowioną muzyką, częściowo do słów Norwida. Występował w kraju oraz m.in. w Czechosłowacji i Finlandii. 

W styczniu 1972 w Monachium nagrano płytę Strange Is This World, w sierpniu 1972 w kraju dwie płyty częściowo improwizowane Niemen Vol. 1 i Niemen Vol. 2, a w sierpniu 1973, również w Monachium, album Ode to Venus. Koncertowali po Europie i zbierali pozytywne recenzje. W tym samym czasie Niemen zaczął nagrywać muzykę filmową, którą tworzył przez dobre 10 lat. Grupa Niemen zakończyła swoją działalność koncertem w Białymstoku w sierpniu 1973. W następnym miesiącu powstała grupa Niemen Aerolit, a w końcu roku 1974 płytę zatytułowaną nazwą zespołu. Jego działalność przerwała śmierć znakomitego, młodego perkusisty Piotra Dziemskiego w marcu 1975, którą Niemen głęboko przeżył. Zadedykował mu płytę Katharsis, nagraną solo również w 1975. 

Niemen, który od 1968 roku grał na organach Hammonda, zaczął rozbudowywać swoje instrumentarium, i poświęcać się muzyce elektronicznej. Muzyka ta stała na bardzo światowym poziomie, tuż obok Tangerine Dream, Klausa Schulze albo Vangelisa. 

W 1978 ukazała się kaseta ze złotymi przebojami artysty, a rok później płyta z podobnym materiałem. W czerwcu 1979 Czesław Niemen wystąpił na festiwalu w Opolu, a 24 sierpnia 1979 w Sopocie zdobył Grand Prix Festiwalu Interwizji piosenką Nim przyjdzie wiosna. We wrześniu 1979 odwiedził rodzinne Stare Wasiliszki. Karierę Czesława Niemena zakłóciło wprowadzenie stanu wojennego. Później występował sporadycznie, np. w listopadzie 1984 grał w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku, a 12 grudnia 1985 grał w klubie Stodoła w Warszawie. 11 i 12 lipca 1986 zaśpiewał na zlocie Old Rock Meeting w Operze Leśnej w Sopocie, a jesienią zagrał na festiwalu Jazz Jamboree w Warszawie. W 1987 wystąpił też w Jarocinie. W 1989 ukazała się pierwsza od wielu lat płyta Niemena z nowym materiałem, przygotowywana przez lata Terra Deflorata. Na dziewięć lat zamilkł. Przerwał milczenie wydając 17 listopada 2001 swoją ostatnią płytę studyjną Spodchmurykapelusza, promowaną singlem kompaktowym z trzema wersjami utworu Jagody szaleju. Została przychylnie przyjęta przez słuchaczy i krytyków. 

Od wielu lat Czesław Niemen cierpiał na nowotwór układu chłonnego, który próbował zwalczyć przy pomocy medycyny naturalnej. Zmarł 17 stycznia 2004 roku w szpitalu onkologicznym w Warszawie z powodu powikłań związanych z zapaleniem płuc, na które zachorował w szpitalu. Jego zwłoki, zgodnie z ostatnią wolą artysty, zostały skremowane. 

30 stycznia 2004 urna z prochami została złożona w katakumbach na Starych Powązkach w Warszawie. W momencie rozpoczęcia pogrzebu, o godzinie 13.00, stacje radiowe wyemitowały jednocześnie utwór Dziwny Jest Ten Świat. Był to pomysł Marka Niedźwieckiego. Historia się powtarza. Tak samo było, gdy zmarł Freddie. Wszystkie stacje telewizyjne na całym świecie niemal jednocześnie wyemitowały teledysk The Show Must Go On


Spoczywaj w pokoju, Czesławie!



BARTAS.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz